Oddalona o dwa kilometry w kierunku południowym od Lavrion, Olympic Marina, jest klasycznym przykładem tworów postolimpijskich. Hasło reklamowe tego miejsca "najbardziej nowoczesna przystań morza Śródziemnego" może urzekać tylko do czasu choćby wstępnego zapoznania się z nią. Ok, ktoś by powiedział, że najlepsza w Grecji, to już prędzej. Nie odniosę się do greckich przystani gdyż znam ich ledwie kilka. Może jest najlepszą w tym kraju. Jednakże poznałem trochę przystani w innych krajach, w tym również nad morzem Śródziemnym, bez większych problemów można kilka wymienić o znacznie wyższym standardzie, pomimo że nawet są starsze. Przy okazji, podobnież też jest to najdroższa z greckich marin. Może to obecność poza sezonem a może taki standard, ale gdy przy kilkudziesięciu prysznicach, ciepła woda kończy się po kąpieli trzech osób... to nie jest wzorowa wizytówka miejsca gdzie szuka ukojenia ciało zbiczowane słoną, morską chłostą w wietrzny dzień. Choć dni takich niewiele, to inne okoliczności, przywodzące żeglarzy do tego przybytku, wcale nie usprawiedliwiają "chłodzącej rzeczywistości" pod prysznicem. Również w jej rejonie widać, zarzucone projekty i nieskończone budynki. Jest to jak się okazuje nieodzowny element krajobrazu lądowego Grecji.
W rejonie mariny, znajduje się tylko ona i niewiele więcej. Sezonowo czynnych kilka dodatkowych przybytków jak restauracja, wypożyczalnia rowerów/samochodów itp, to mniej niż niezbędne minimum. Cała reszta, począwszy od sklepu spożywczego, dostępna jest w Lavrion.
Należy jednak przyznać, że jest to miejsce technicznie bardzo dobrze zabezpieczone przed złymi warunkami pogodowymi nad morzem, falochron oraz leżąca na przeciw, równolegle do wybrzeża wyspa, skutecznie chronić muszą przed ewentualnym gniewem Neptuna.