Geoblog.pl    horacy    Podróże    2013 - Ameryka Środkowa    56. Miasto kościołów
Zwiń mapę
2014
07
lut

56. Miasto kościołów

 
Gwatemala
Gwatemala, Guatemala City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12397 km
 
23:20. Wysokość nad poziomem morza, działa na korzyść niskich temperatur. Klimat i słoneczność są w opozycji do tego stanu. Efekt jest taki, że jedni ludzie są bardziej a inni mniej ubrani. Za dnia idąc w cieniu, jest rześko i przyjemnie. Wystarczy wyjść na słoneczne miejsce by poczuć co to jest słońce i lato. Nie pali ono ale ogrzewa bardzo przyjemnie. Wraz ze zbliżaniem się wieczoru, gdy słońca moc zaczyna maleć, temperatura się zaczyna szybko obniżać. Noce, zarówno tutaj, jak i wcześniej nad jeziorem, potrafią być chłodne. Gwatemala City jest chyba miastem kościołów. Jest ich mnóstwo. Większość całkiem spora. Choć pamiętam, że Antigua też nie była miejscem gdzie jest ich mało, to jeśli ktoś lubi tego typu obiekty, nie będzie tym miastem zawiedziony. Rozmiar, styl czy wiek to główne różnice i mieszkanka tego wszystkiego w ostatnich pięciu wiekach, stworzyła sporo obiektów do obejrzenia.
Wczorajszy obiad na targu był dobry. Czasem się zastanawiam czy zupy dodawane gratis, są od podstaw robione czy z kostek rosołowych. Dwa dolary za dobry obiadek to standartowa cena tutaj. Dziś, na tym samym targowisku, obiadek skonsumowałem w innej jadłodajni. Był droższy bo całe trzy dolary, choć za to porcja była tak duża że ledwo jej dałem radę. Pracownik oprowadził mnie po garnkach i wszystko zaprezentował co mają i z czego jest zrobione. Wybrałem gulasz wołowy. Niby zwykła rzecz ale smak był tak doskonały, że nie mogłem sobie przypomnieć abym jadł coś równie wybornego w ostatnich tygodniach. To samo danie, nawet jeśli składnki i proporcje dobierzemy takie same, będzie zawsze smakować inaczej na drugim końcu świata. Intensywność smaku warzyw, owoców, mięsa czy samej wody, powoduje że nigdy to nie jest to samo.
Popołudnie i wieczór, niespodziewanie minął jak z bata strzelił, na pogaduchach z dziewczynami z Holandii i Łotwy oraz chłopakami z USA i Kanady. O ile lokalna społeczność jak wszędzie w tych krajach, zakłada że jestem Amerykaninem, o tyle europejczycy i część północnych amerykanów podejrzewają mnie zazwyczaj o bycie Holendrem lub Szwedem.
Przyjazny i przestronny hostel ma zapleczu teatru umila pobyt w nocnych porach gdy spacer po mieście może być zabójczy :) Sześć dolarów za nocleg ze śniadaniem nie przysparza o ból głowy a jedynie pełen relaks. Śniadanie przyzwoite. Płatki z mlekiem lub tosty z dżemem i do tego talerz owoców i sok z owoców. No i tak, kawa czy herbata dla zainteresowanych :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2014-03-03 08:21
To Tajlandia bije Gwatemale na glowe - w Bangkoku za obiad place 4 zl :P
 
horacy
horacy - 2014-03-04 00:17
Tak, moja poprzednia podróż była między innymi przez Tajlandie. Całodniowe wyżywienie można bez większych problemó zamknąć w 10zł :) Pomijając kwestie cen żywności, to dwa kompletnie różne światy mimo wszystko :)
 
 
horacy
Horacy
zwiedził 15% świata (30 państw)
Zasoby: 224 wpisy224 18 komentarzy18 43 zdjęcia43 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
19.05.2018 - 29.05.2018
 
 
07.04.2017 - 15.04.2017
 
 
22.11.2013 - 28.02.2014