20:00. Wiedeń. Szybko i sprawnie, udało się przeprawić do Wiednia a następnie bez żadnych komplikacji, złapałem busa do centrum, w okolice dworca gdzie się pokręciłem czekając na pociąg. Kilka kwadransów siedzenia na dworcu w Wiedniu, uzmysławia jak chorym tworem jest Europa. Jak niebezpieczna ona jest. Poważnie, począwszy od tego, że bagaż trzeba niemal trzymać w rękach bo co chwile widze jak się czyjeś spojrzenie do niego kleji, lub jak tylko się czaji ktoś by mnie odciążyć. Wspominam z przed paru dni boczne uliczki nocnego Phuket i zastanawiam się, co Europie daje jej "cywizlizacja i pierwszy świat".