18. Bombaj - Wrota Indii

12:40. Doszedłwszy na południowy kraniec cypla, znalazłem półgodzinne wycieczki kutrem po okolicy. Cztery złote za trzydzieści minut z widokiem z wody na wybrzeże, do bankructwa nie powinno mnie doprowadzić. Choć z drugiej strony, spokojnie można za to zjeść obiad. Jako, że Anglicy na pamiątkę swojego przybycia do Indii, postawili tutaj wielką bramę, są to swego rodzaju wrota Indii. Nie jest to aż tak duże jak łuk triumfalny w Paryżu, jednak monument ma swój urok. Jest na nim informacja, że za zniszczenie lub jakakolwiek dewastację, grozi kara 5000 rupii (okolo 300zł) lub do 3 miesięcy więzienia. Myślę, że to mała kara jak dla kogoś kto by został zapamietany, że wyburzył taki pomnik :)
16:50. Wycieczka mocno mnie nie zaskoczyła. Trwała 28 minut z czego prawie 10 minut to było podwożenie znajomych do ich kutrów bo pewnie prace zaczynali, a nikt nie cumuje przy brzegu tylko stoją na bojach jakieś sto metrów od brzegu. Mniejsza z tym. Widok ładny, oczywiście nie zaskakuje lekka mglistość nad Bombajem. Przy takiej temperaturze musi coś parować cały czas, więc wszelkie zdjęcia do tych najlepszych nie należą. Dodatkowo jeszcze znowyu baterie mi kapryszą w aparacie. Bujanie na kutrze ? Stęskniłem się za tym nieco :) Jak to zwykle, znalazło się parę osób z którymi się miło porozmawiało przy okazji oraz pstryknęli sobie ze mną fotki.
W Bombaju widać wszędzie, że pobyt anglików zostawił swoje odciski i piętno wszedzie. Nie tylko ich lewostronny ruch na drogach się rzuca od razu europejczykowi. Dużo budynkówwybudowanych w stylu, architekturze i na kształt angielski, dalej tutaj jest. Pomimo ich średnio stupięćdziesięciu lat, wciąż są używane przez wojsko, marynarkę, kolej, uniwersytet, pocztę itp. Choć cieszy ich uwolnienie się od Wielkiej Brytanii, to traktują to na pograniczu użyteczności skoro jest i wartości historycznej, więc budynki stoją i robią pozytywne wrażenie.
18:11. Bombaj jest ogromny. Znalazłem miejsce na zachodnim brzegu południowego cypla (dzielnica zwana Churchgate), gdzie rozlega się świetna panorama na większą część tego miasta. Rozległość musi być oczywista przy takim zaludnieniu i nie sposób tego ogarnąć inaczej niż z samolotu zapewne. Jednakże z perspektywy jaką znalazłem, jest to bardzo Agresywnie budujące się miasto. Jeśli za wieżowce uznać budynki powyżej 30 pięter, to z grubsza z owego miejsca widziałem jakąś setkę. Panorama wcale nie ustępująca wrażeniem specjalnie widokowi Nowego Jorku czy innym miastom w europie. Oczywiście, trzeba mieć świadomość tego, że jest to tylko widok z dystansu i wcale nie zmienia on tego, że pośród tych drapaczy, żyją miliony ludzi w ekstremalnej biedzie, w slamsach. Czasem się zdażają budynki trzy-czteropiętrowe, które stanem, wyglądem i obwieszeniem w ubrania, można by nazwać pionowymi slumsami, bo poza tym, że są to bloki, to od kartonowych czy bambusowych slumsów niczym się nie różnią.
22:15. Usłyszałem dzis dwa razy, że mam brudne buty. Kilka dni temu natomiast, że mam ładne buty. O ile te starsze wypowiedzi podciągam pod ograniczone zdolności językowe osób je wypowiadające :) o tyle te dzisiejsze, to komentarze kolesi co ze szczotką i pastą, chodzą po ulicach i za jedynie równowartość prawie dwóch złotych, chętnie wyczyszczą ten brud :)
Poważnie, ta część Bombaju, jeśli człowiek przymknie oko na slamsy, to może się nawet podobać. Choć wszędzie widnieje indywidualny biznes, to potencjał handlowy mają spory. Zgranie się i współpraca połączona z ich smykałką do interesów, byłaby bezcennym materiałem na dobrze prosperujący biznes. Czasem to nawet widać w miejscach gdzie faktycznie ktoś założył coś wymagającego większego personelu, przygarnął kilka takich dusz i widać tam zespołową pracę bardzo dobrze.

Komentarze (0)