06:00. Dziwią się ludzie, czemu pllanów staram się nie robić czy awersje do nich mam. A co w tym takiego by brnąć w zaparte jak zazwyczaj się sypią. Czy imię noszę Syzyf, by brnąć nieskończenie z tym samym kamieniem pod stok ten sam ?
Pobudka. Taki żart sytuacyjny... Dobrze, że przespałem tylko dwie godziny, bo dzięki temu, nie dorwał mnie kac jeszcze. No dobra, nieh i będzie taki początek kolejnej podróży. Wszak grzecznie uczesany i z wyprasowaną koszulą tej podróży nie zaczynam, to i lekki kac wizerunku nie zmieni. W przyśpieszonym tempie, po zarwanej nocy, spakować klocki w plecak i kciuki trzymać, żeby nic ważnego nie zapomnieć.